Na odpowiedź, że to profilaktyczna wizyta, napotykały zdziwione spojrzenia: "Po co idziesz, jeśli wszystko jest w porządku?". Na wizytę do ginekologa należy przychodzić raz w roku
Lekarza ginekologa zobaczysz wyłącznie w przypadku komplikacji lub nagłych wypadków! Zdrową, a więc przebiegającą bez komplikacji ciążę, prowadzi tu położna, tzw. verloskundige. Poród w szpitalu także nie jest pierwszym i jedynym wyborem Holenderek. W Holandii kobiety mogą rodzić także w domu lub centrum porodowym.
W jaki sposób sprawdzić, jak długie są kolejki NFZ do ginekologa w woj. zachodniopomorskim? Przedstawiamy zestawienie określonych miejsc, gdzie na 14.11.2023 przyjmują lekarze. Warto
Po pierwsze, udaj się do sprawdzonego lekarza. Przeprowadź wywiad wśród koleżanek lub zapytaj mamę o godnego polecenia ginekologa. Umów się na wizytę w wolny dzień. Pierwszy raz u ginekologa sam w sobie jest stresujący, a napięty grafik to dodatkowy, niepotrzebny stres. Godziny poranne będą w sam raz, w myśl zasady – „mieć
Zalecenia Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników z 2016 roku mówią, że pierwsza wizyta u ginekologa powinna się odbyć między 12. a 15. rokiem życia, kiedy zazwyczaj dziewczyna
Przedsiębiorstwo Lecznicze Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "Bhmed" Sp. Z O.O. (Poradnia Ginekologiczno-Położnicza) Adres: Ul. Strzelińska 6, Świdnica. Najbliższy termin możliwej wizyty: 28.11.2023 (NFZ posiada najnowsze dane z dnia 23.11.2023) Liczba osób w kolejce: 12. Telefon: +48 74 853 76 06.
. Za oknami szaro, dni robią się coraz krótsze – zima nadchodzi wielkimi krokami. A to oznacza, że na każdym kroku, będą na nas czyhać spragnione naszych cudownych ciał bakterie i wirusy. Kiedy w najbliższych tygodniach zakichana i zakatarzona stwierdzisz, że pora zaczerpnąć porady specjalisty – nie bądź zaskoczona jeśli to, co usłyszysz od mężczyzny/kobiety w białym fartuchu, cię rozczaruje. Huisarts – czyli lekarz pierwszego kontaktu, zna się na wszystkim i na niczym. To chyba jedyny lekarz, który wyleczy zapalone migdałki i wykona badanie cytologiczne. Każdy z nas, kto planuje osiedlić się w Holandii na dłużej niż kilka tygodni, prędzej czy później musi wybrać się na poszukiwanie lekarza domowego. I tu zaczynają się pierwsze schody, bo znalezienie (dobrego) lekarza w swojej dzielnicy graniczy niemal z cudem. Zwykle ci w okolicach dużych osiedli mają już wystarczająco dużo pacjentów i nie przyjmują żadnych nowych. Jeśli jednak uda ci się znaleźć odpowiedniego doktora, zostaniesz zaproszona na kennismakingsgesprek, 2-3 minutowe spotkanie zapoznawcze z twoim lekarzem . Jeśli w tym momencie zechcesz odetchnąć z ulgą (no bo przecież już masz lekarza), wstrzymaj oddech… Najlepsze jeszcze przed tobą! >>W Holandii bez L4? SPRAWDŹ<< Niespodzianka nadejdzie już w czasie pierwszej choroby albo przeziębienia. Gdy cała obolała, zakichana i z gorączka będziesz przemykać między kroplami deszczu (bo jak na złość pada), mając nadzieję, że medyk przepisze jakieś cudowne lekarstwo, które w oka mgnieniu postawi cię na nogi, zastanów się dwa razy czy na pewno warto. Pan(i) doktor postuka, posłucha, zada kilka pytań i w 9 na 10 przypadków stwierdzi że to wirus, nic nie można poradzić, tylko odpoczywać, spożywać dużo płynów i wziąć paracetamol. No właśnie – Paracetamol – lek, któremu przypisywane są magiczne zalety. Warto wiedzieć, że jeśli wybierzesz się do huisarts z jakąkolwiek dolegliwością, szanse są duże, że zostanie ci polecony właśnie paracetamol (nie bez powodu najczęściej sprzedawany lek w Holandii). Nie licz na syropy, kropelki, o antybiotykach nawet nie wspominając. Jeśli będziesz chciała podsunąć doktorowi jakąś sugestię – uważaj, bo może nakrzyczeć. Oprócz zwyczajnych przeziębień i chorób można się wybrać do huisarts z różnymi dolegliwościami fizycznymi. I tak oto autorka tych skromnych słów, udała się po poradę, po utrzymujących się przez kilka tygodni krwawień z nosa. Niestety, doktor skromnie stwierdził, że nic nie może zrobić, lekarstwa na moją dolegliwość nie ma (nawet paracetamol nie pomoże), a ja opuściłam gabinet lekarski po 2 minutach, trzymając w rękach ulotkę, gdzie było krótko opisane, że krwawienia ustaną, jak tylko przestanę dłubać w nosie. Oburzona jakością opieki medycznej wskoczyłam na rower i przemykając pomiędzy kroplami deszczu (Jak często pada w Holandii?) obiecałam sobie, że moja noga długo nie postanie w gabinecie mojego huisarts. Obietnicy udało mi się dotrzymać. Bardzo długo nie byłam u mojego huisarts, co nie oznacza, że nie wiedziałam innego lekarza. Trzeba pamiętać, że zawód lekarza jest bardzo męczący i pan(i) doktor wyjeżdża kilka razy w roku na jak najbardziej zasłużone wakacje. I co wtedy z jego pacjentami? Otóż troskliwy doctor, zostawia na automatycznej sekretarce numery kilku innych lekarzy, z którymi można się skontaktować w czasie jego nieobecności. W momencie, jak mój doktor szusował po ośnieżonych stokach w Alpach, ja z rosnącą gorączką (tak, już spróbowałam się leczyć paracetamolem i nie pomogło), postanowiłam umówić się na spotkanie z jednym z back-up huisarts. Moje zdziwienie nie miało granic, gdy podjechałam pod wskazany adres (tym razem nie padało) i zobaczyłam na drzwiach “ seksuolog”. Po chwili zastanowienia i zawahania (‘czyżby to gorączka płatała mi figle?’) weszłam do środka. I tu muszę przyznać, że mimo iż natura mojego problemu nie była specjalizacją pana doktora, to i tak zostałam potraktowana jak należy, co sprawiło, że powoli odzyskałam wiarę w holenderską służbę zdrowia. Niestety, wiara ta, została poważnie nadszarpnięta, kiedy przyjaciółka K. podzieliła się poniższą historią. Pewnego letniego, słonecznego dnia, koleżanka K. ostatkiem sił dojechała do gabinetu, pełna nadziei, że jej cierpienie dobiega końca (pominę tutaj objawy jej choroby). Doktor postukał, zbadał i stwierdził zapalenie wyrostka, do dalszego zbadania przez chirurga w szpitalu. Najwidoczniej przepadek K. w oczach lekarza nie wyglądał poważnie, albo K sprawiała wrażenie nie aż tak poważnie chorej. Po zapytaniu czy K. przyjechała rowerem (‘tak’) doktor narysował mapkę, jak dojechać do najbliższego szpitala, uścisnął rękę i życząc ‘success en sterkte’ wypchnął ją z gabinetu. Dziś K. z dumą prezentuje bliznę po operacji, a historia “jak huisarts kazał mi jechać do szpitala na rowerze z zapalaniem wyrostka’ jest często wspominana. ‘Lepiej zapobiegać, niż później leczyć’ – niech to będzie motto na najbliższe zimne miesiące. I pudełeczko paracetamolu (nigdy nie wiadomo…) na pewno nie zaszkodzi. Walucha
Utworzono: niedziela, 17, luty 2013 20:21 Do Holandii wyemigrowała spora liczba polskich lekarzy i to nie tylko na okresowe staże. Głównie kuszeni większymi zarobkami, ale i lepszą praktyką oraz rozwijaniu swoich umiejętności na bardziej profesjonalnym sprzęcie przenieśli swoje życie właśnie do tego lekarze choć w zależności od specjalizacji często musieli zdawać dodatkowe egzaminy medyczne czy ukończyć kursy doszkalające są w Holandii szanowani i co ważne poszukiwani. Polskie studia medyczne są uznawane za jedne z najlepszych w Europie i nowo upieczeni absolwenci mają tak naprawdę otwartą furtkę na zagraniczne rynki pracy. W Holandii z łatwością znaleźć można polskich lekarzy o różnych specjalnościach, od pediatrów poczynając po chirurgów i ortopedów. Jest również duża grupa dentystów a Polki bez problemu znajdą również ginekologa. Najczęściej polscy lekarze szukają praktyk medycznych w miastach o dużej liczbie zamieszkujących Polaków, dzięki temu już na początku mają pewność, że znajdzie się grupa pacjentów korzystająca z ich chodzi o wizytę u ginekologa w Holandii pamiętajmy, że wymagane jest uprzednie skierowanie do tego rodzaju specjalisty od lekarza domowego. Wchodzi ono w ramy ubezpieczenia więc jeśli takowe posiadamy wizyta będzie bezpłatna. Szczególnie Polki będące w ciąży często wybierają właśnie polskiego ginekologa, który prowadzi jej przebieg aż do porodu. W Holandii jest również liczna grupa polskich położnych, z którymi może odbywać się ginekologów-rodaków znaleźć można na Tu przykładowo link do listy ginekologów przyjmujących w Hadze. Większość z nich ma własne strony internetowe, na których możemy zapoznać się z całościową ofertą. Problemu również nie sprawia wyszukanie tego rodzaju specjalizacji polskiego lekarza wpisując w wybraną wyszukiwarkę internetową hasło „polski ginekolog w Holandii” czy „polski ginekolog w Amsterdamie” w zależności od miasta, w którym przypadku wizyty u Stomatologa pamiętać należy, że nie wszystkie zabiegi są bezpłatne w ramach ubezpieczenia podstawowego. Jeśli planujemy poważniejsze leczenie warto wykupić pakiet dodatkowy, w którym takie będą gwarantowane. Liczne są przypadki kiedy Polakom bardziej opłaca się przyjechać do Polski, aby wyleczyć zęby aniżeli robić to na miejscu w Holandii, ponieważ stomatolodzy pobierają horrendalne stawki. Lista tego rodzaju polskich lekarzy dostępna jest pod adresem Link odnosi się do przykładowo wybranego miasta – Haga. W tym przypadku również łatwo znajdziemy większość dentystów w wyszukiwarce po wpisaniu podstawowego hasła” Dentysta w...” czy „Stomatolog w...”. Zazwyczaj Ci najlepsi posiadają swoje strony internetowe, na których nie tylko zapoznamy się z ofertą specjalności, ale niejednokrotnie z cennikiem usług. (NR)
Jesteś w ciąży? Gratulacje! Ciąża to szczególny etap w życiu. Niesie ze sobą prawdziwy wybuch szczęścia i wielu pozytywnych emocji. Ale także zmianę trybu życia i niepewność tego, co dalej. Jeśli zdecydowałaś się na poród w Holandii, najwyższy czas zorientować się, jak działa tutejsza opieka zdrowotna i co gwarantuje ci prawo. Będziemy o tym pisać w cyklu CIĄŻA W HOLANDII. Polki, które dowiedziały się o ciąży będąc w Holandii, mogą być bardzo zaskoczone słysząc o sposobie, w jaki prowadzi się tu ciążę. Przyzwyczajone są do tego, że nad prawidłowym przebiegiem ciąży czuwa ginekolog, a sam poród odbywa się w szpitalu. W Holandii wygląda to inaczej. Lekarza ginekologa zobaczysz wyłącznie w przypadku komplikacji lub nagłych wypadków! Zdrową, a więc przebiegającą bez komplikacji ciążę, prowadzi tu położna, tzw. verloskundige. Poród w szpitalu także nie jest pierwszym i jedynym wyborem Holenderek. W Holandii kobiety mogą rodzić także w domu lub centrum porodowym. Od czego więc zacząć, kiedy zobaczysz na teście upragnione dwie kreski? Umów wizytę u położnej Wiesz już, że w Holandii zdrową ciążę prowadzi położna. Dlatego, kiedy potwierdzisz testem, że jesteś w ciąży, powinnaś skontaktować się z wybraną praktyką położniczą. Znajdziesz je wpisując w wyszukiwarkę hasło verloskundigenpraktijk. Sposób wyboru takiej placówki jest sprawą indywidualną. Przyszłe mamy kierują się przede wszystkim odległością gabinetu położnej od miejsca zamieszkania i… opiniami innych mam. Kiedy już skontaktujesz się z praktyką i przedstawisz swoją sytuację (telefonicznie, lub wypełniając odpowiedni formularz na stronie internetowej), położna umówi cię na pierwszą wizytę. Standardowo ma ona miejsce pomiędzy 8 a 10 tygodniem ciąży. Pierwsze badanie usg zostanie natomiast wykonane w 12 tygodniu ciąży. Ale jeśli w trakcie trwania ciąży będą cię nurtowały pytania, będziesz odczuwała ból brzucha lub zauważysz ślady krwi – także dzwoń do położnej. Aż do 24 tygodnia ciąży wizyty u położnej będą odbywały się raz na 4 tygodnie. W trzecim trymestrze, a konkretnie od 30 tygodnia ciąży częstotliwość ta zwiększy się do wizyt co dwa tygodnie. Począwszy od 36 tygodnia ciąży wizyty będą się odbywały raz w tygodniu. W przypadku wystąpienia komplikacji lub wskazań medycznych, np. chronicznej choroby, zostaniesz skierowana do ginekologa. Możliwe, że będziesz musiała wykonać badania prenatalne. Położna, którą wybierzesz, będzie także odbierała poród w przypadku, gdy zdecydujesz się rodzić w domu. Zdecyduje też, czy powinnaś już jechać do szpitala lub centrum porodowego, jeśli wybrałaś poród w jednej z tych instytucji. Położna odwiedzi cię też w trakcie połogu. Skontroluje gojenie się rany i będzie pełnić rolę wspierającą w przypadku pytań. Około 6 tygodni po porodzie odbywa się ostatnia wizyta u położnej. W trakcie tej wizyty omawiane są przebieg porodu i połogu. A może jednak szpital? Czasami zdarza się, że jeszcze przed zajściem w ciążę byłaś pod opieką ginekologa. Na przykład z powodu problemów z zajściem w ciążę. W takiej sytuacji pierwszą wizytę musisz umówić nie z położną, a z ginekologiem w szpitalu. Również w sytuacji, gdy jest wiadome, że ze szczególnych przyczyn zdrowotnych twoja ciąża od początku musi być prowadzona przez ginekologa. Jeśli nie byłaś jeszcze pod opieką ginekologa, najpierw skontaktuj się z lekarzem rodzinnym, a następnie, posiadając skierowanie, umów wizytę z ginekologiem w szpitalu. W takiej sytuacji wszystkie wizyty kontrolne i badania również będą odbywały się w szpitalu. Ich częstotliwość określi ginekolog, w zależności od twojej indywidualnej sytuacji. Jeśli twoja sytuacja się zmieni, np. ginekolog uzna, że nie ma już zagrożenia dla ciąży lub twojego zdrowia, będziesz mogła wrócić pod opiekę położnej. Położnicza opieka poporodowa Kolejną sprawą, którą warto uregulować, jest kraamzorg. To holenderska nazwa położniczej opieki poporodowej, czyli instytucji która wspomaga cię w tym, by okres połogu przebiegał prawidłowo. Warto wiedzieć, że taka opieka nie jest obowiązkowa. W Holandii ma do niej jednak prawo każda kobieta i jest to prawo zagwarantowane ustawowo. Mimo, iż nie ma obowiązku przyjmowania u siebie opiekunek z kraamzorg, wybór takiej opcji jest zalecany. Zwłaszcza, jeśli na miejscu nie możemy liczyć na pomoc rodziny. Zgłoszenia chęci skorzystania z położniczej opieki poporodowej najlepiej dokonać przed rozpoczęciem czwartego miesiąca ciąży. Około 32 tygodnia ciąży pracownicy wybranej przez ciebie placówki położniczej opieki poporodowej przyjdą do ciebie na rozmowę wstępną/wywiad. Wtedy wspólnie ustalicie wszelkie wymogi i oczekiwania co do planowanej opieki. Ważne: jeżeli chcesz zakwalifikować się do zwrotu poniesionych kosztów, wybierz taką placówkę położniczej opieki poporodowej, która związana jest kontraktem z twoim ubezpieczycielem. Kraamzorg jest refundowany z podstawowego pakietu ubezpieczeń zdrowotnych. Liczba godzin opieki poporodowej określona jest szczegółowo w warunkach polisy twojego ubezpieczyciela. Ogólnie obejmuje minimalnie 24 i maksymalnie 80 godzin opieki, rozłożonych w ciągu dziesięciu dni liczonych od dnia porodu. Wpływ na maksymalną ilość dni położniczej opieki poporodowej ma także miejsce porodu. Dni po porodzie, które matka spędziła z dzieckiem w szpitalu lub centrum porodowym, są odliczane od maksymalnej liczby godzin położniczej opieki poporodowej. Na czym polega położnicza opieka poporodowa? To nic innego, jak opieka nad matką i dzieckiem przez pierwsze osiem do dziesięciu dni po porodzie. Jeśli poród odbywa się w domu, opiekunka poporodowa często asystuje położnej przy porodzie. Później codziennie kontroluje zdrowie matki i dziecka. Jeśli zauważy jakieś niepokojące sygnały u matki lub dziecka, przekazuje je położnej lub lekarzowi. Na życzenie wspiera matkę w codziennych czynnościach związanych z higieną osobistą. Daje wskazówki co do sposobu zajmowania się noworodkiem i karmienia piersią. Pomaga nie tylko w opiece nad dzieckiem, ale również zajmuje się gospodarstwem domowym, by matka mogła nabrać sił po porodzie. W Limburgii działają Kraamzorg Collectief, Kraamzorg Limburg Liev, Kraamzorg Mediplan, Zin Kraamzorg i Groene Kruis Kraamzorg. Szczegółowe informacje (poza tymi uzyskanymi od ubezpieczyciela), znajdziesz wpisując w wyszukiwarkę hasło kraamzorg in Limburg. Zadbaj o dobre ubezpieczenie Zaleca się zajęcie się tym przed 16 tygodniem ciąży. Dlaczego? Opieka położnej, poród i położnicza opieka poporodowa nie są objęte ryzykiem własnym. Ryzyko własne płacimy jednak w przypadku innych, powiązanych z ciążą kosztów, takich jak: badania laboratoryjne, transport do szpitala w trakcie porodu czy opieka medyczna po porodzie. Kosztem ryzyka własnego objęty jest również tzw. test NIPT. Należy także pamiętać, że nie wszystkie związane z ciążą wydatki refundowane są w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego. Wliczają się do nich np. koszty kursu ciążowego, opłacenia wkładu własnego przy położniczej opiece poporodowej, czy porodu w szpitalu bez wyraźnego wskazania medycznego. Aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto zawrzeć tzw. aanvullende verzekering, czyli ubezpieczenie dodatkowe. Szczegółowe informacje na temat takiego ubezpieczenia otrzymasz od swojego ubezpieczyciela. Zwróć uwagę na oferowane w ubezpieczeniu: wysokość składki, co dokładnie wchodzi w zakres tego ubezpieczenia (np. kurs ciążowy, badania prenatalne, dodatkowe godziny opieki poporodowej) oraz jaka kwota zostanie refundowana przez ubezpieczenie w przypadku porodu w szpitalu bez wskazań medycznych. Jako przyszła mama powinnaś też zastanowić się, gdzie chciałabyś rodzić. W Holandii masz do wyboru trzy opcje. Ale o tym napiszemy już w następnym artykule. fot. Komentarze
Sauna ronio19 • 2012-04-12, 22:54 125 Gdzieś w uniwersyteckiej saunie. ronio19 • 2012-04-13, 01:38 Najlepszy komentarz (18 piw) 14 125 354 trochę zmodyfikowany 17 354 146 Pozytywnie jebnięta? Czy nie? 4 146 283 jump jak ch*j ze tak powiem, wiem ze zaraz bedzie masa hejtow ze gowniana muzyka ale wyj***ne na hejterow. DOMINATOR!kto jedzie w tym roku? howell • 2012-01-11, 01:03 Najlepszy komentarz (95 piw) w Polsce to tak na prawdę chyba nic nie jest muzyką: dubstep - ch*jowe nagrania wiertarek techno - poj***ne tłuczki heavy metal - darcie ryja klasyczna - pedalstwo pop/dance - dla małoletni gówniar podniecających się byle gównem HH - małpia muzyka, małpie gesty i tak można wymieniać w nieskończoność. przestańcie k***a psioczyć. każdy słucha czego chce, jest mnóstwo gatunków po to aby każdy znalazł coś dla siebie, a nie k***a jeden gatunek to muzyka, a reszta to już nie. tępe ch*je 33 283 198 Prawie jak GTA, bonus 200$. 4 198 120 Szpital hahahha, pomylił gaz z za zjeb 15 120 784 A tak bada ginekolog w Holandii. Dervisz • 2011-05-26, 18:44 Najlepszy komentarz (35 piw) Co jest fajnego w r*chaniu ciężarnej? Trójkącik : D 99 784 76 Myślałem ,ze tylko skośne robią poj***ne reklamy a tu jak się okazuje widać ,ze również chyba holendrzy jeśli dobrze zrozumiałem język. Być może inny kraj co gadają jakby mieli ch*ja w ryju. 14 76 80 U nas też by się takie przydały, ale nie przetrwały by pewnie jednej nocy nawet. 2 80 141 Holandia rok 2060. Piętnastoletni gej pyta starego, siedemdziesięcioletniego geja:- Czy to prawda, co mówią, że jak byłeś młody, to widziałeś kobiety?- Prawda – odpowiada Jak one wyglądały?- No cóż? W sumie, to tak jak my, tylko w miejscu penisa miały jakby drugą dupę i takie ogromne jajca nosiły na klatce piersiowej. 4 141 © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies
Zleciał ten czas szybko, oj zleciał. Ani się nie obejrzałam a tu już mi dzięwiąty miesiąc i urlop macierzyński zawitał. A skoro brzuszek dziś zarządził, że pora spokojnie usiąść na tyłku i odpocząć, uznałam, że zbiorę moje obserwacje i przemyślenia z ostatnich paru miesięcy. Ciąża niby każdy wie mniej więcej jak wygląda, ale jak podchodzą do niej Holendrzy? Czego spodziewać się po tutejszej służbie zdrowia? Jak mogłam się spodziewać po pierwsze reakcji, jaką otrzymałam w przychodni na wieść, że jestem w ciąży, nie powinnam stawiać moich oczekiwań zbyt wysoko. Dla holenderskiej służby zdrowia stan błogosławiony, o ile przebiega poprawnie i bez komplikacji, jest tak naturalny, że możnaby się mało nim przejmować. Ostatnio znajoma Amerykanka, która też właśnie spodziewa się dziecka zaczęła rozważać powrót to Stanów na parę miesięcy i poród w jej rodzinnych stronach. Dlaczego? Bo tutejszą opieką jest zwyczajnie przerażona. Czy rzeczywiście jest tak źle? To zależy, doczego jest się przyzwyczajonym, czego się oczekuje i oczywiście jak sama ciąża przebiega. Dwie kreski na teście? No to teraz się zabawa zaczyna ;) Mój brzuszek jak do tej pory rośnie sobie grzecznie i spokojnie. Miałam wyjątkowo lekką i przyjemną ciążę, bo czułam się świetnie przez te wszystkie miesiące, nie dolegały mi dokuczliwe przypadłości, nie miałam problemów ze zdrowiem i przez cały czas byłam aktywna. Aż szkoda mi się będzie niedługo rozstawać z brzuszkiem ;) Jeśli ciąża przebiega dobrze, momentami można w Holandii zapomnieć, że jakakolwiek opieka zdrowotna istnieje. Szczególnie w drugim trymestrze. Czego powinna się ciężarna w Holandii spodziewać? 1. Ciążę prowadzi położna Jeśli kobieta jest zdrowa, nie ma żadnych komplikacji, ani medycznych przeciwwskazań, jej ciążę poprowadzi najprawdopodobnie położna. Przychodni położniczych jest w Holandii dużo, więc można sobie wybierać do woli. Położna też przyjmie poród, nawet jeśli zdecydujemy się rodzić w szpitalu. Ginekologa nie widziałam jeszcze ani razu i prawdę mówiąc mam nadzieję, że tak już zostanie do rozwiązania, bo ginekolog w Holandii oznacza tylko jedno: komplikacje. Oczywiście, jeśli ze zdrowiem, ciążą lub płodem jest coś nie tak, ale istnieje podwyższone ryzyko, wtedy ciężarna regularnie widuje ginekologa, a na kontrole zwykle musi udawać się do szpitala. 2. Niewiele badań Chodząc do położnej na kontrole (średnio co 4 tygodnie, a w ostatnim miesiącu co 1-2 tygodnie) można się spodziewać dość krótkich wizyt. Zazwyczaj przeprowadzany jest krótki wywiadna temat tego jak się czuję, mierzone jest ciśnienie, osłuchanie pracy serca maluszka i generalne "wymacanie" brzucha. W ten sposób położna ocenia czy płod dobrze się rozwija i rośnie zgodnie z oczekiwaniami. Badanie krwi miałam robione tylko raz, na samym początku, jeszcze w pierwszym trymestrze. A co z kolejnymi badaniami? Np. na poziom cukru, żeby wykryć ewentualną cukrzycę ciążową? Cóż... oceniają na podstawie samopoczucia oraz tego jak szybko rośnie brzuch i dziecko. Jeśli mają jakieś obiekcje, skierują na badanie. Standardowo dodatkowe badania krwi dostają tylko kobiety należące do grupy podwyższonego ryzyka (cukrzyca w rodzinie, duża nadwaga, niektóre grupy etniczne itp). Pod koniec drugiego trymestru mierzony jest tylko poziom żelaza u ciężarnej, ale badanie robi położna w gabienecie i trwa to dosłownie parę sekund. 3. USG? Raz na trymestr Na wiele okazji, żeby zobaczyć rozwijającą się fasolkę też nie ma co liczyć (chyba, że ciążę prowadzi ginekolog). Oficjalnie przysługują tylko dwa USG: około 10-12 tygodnia (tzn. termijnecho), żeby potwierdzić ciążę oraz w połowie ciąży (tzn. 20-wekenecho), kiedy to dokładnie sprawdza się każdy milimetr płodu, żeby sprawdzić prawidłowy rozwój wszystkich organów. 20-wekenecho nazywane jest też z tego powodu USG medycznym i przeprowadzają je tylko wyspecjalizowani echoskopiści (w żadnym razie położna). Większość przychodni robi przeprowadza też jedno echo w ostatnim trymestrze, zwykle groeiecho w 30 tygodniu lub liggingsecho w 35 tygodniu, żeby sprawdzić ułożenie dziecka. Trzy USG to naprawdę niewiele, ale więcej nie jest zwykle pokryte ubezpieczeniem zdrowotnym. Niektóre przychodnie często też pozwalają na darmowe wczesne USG przy pierwszej wizycie u położnej. Decydując się na badania prenatalne typu combinatietest lub NIPT (od kwietnia tego roku w pełni refundowane) w celu wykluczenia niektórych syndromów, oczywiście wykonywane są dodatkowe USG. Czasem ma się też szczęście (jak ja parę razy) i trafia na wizytę w godzinach, kiedy praktykantra potrzebuje królików doświadczalnych do trenowania i można jej użyczyć swojego brzuszka :) 4. Poród w domu czy w szpitalu Holenderskim zwyczajem bardzo wiele kobie rodzi w... domu. I dla wielu Holendrów jest to najnormalniejszą rzeczą na świecie. Większość ubezpieczycieli nawet wysyła za darmo tak zwany "kraampakket" , czyli wielkie pudło pełne bandaży, gazików, środków odkażających, opatrunków i ogromniastych "podpasek", czyli wszystkiego co potrzebne do porodu w domu. Mimo to, coraz więcej ciężarnych decyduje się na poród w szpitalu lub klinice. Wśród moich znajomych chyba nie ma ani jednej osoby, która zamierza rodzić w domu, a mamy w tym roku prawdziwy wysyp brzuszków. Poród w szpitalu/klinice bez medycznej potrzeby i skierowania niestety wiąże się z dodatkowymi kosztami z zakresu eigen risico. Warto jednak pamiętać, że większość ubezpieczalni pokrywa także koszty takiego porodu, jeśli przyszła mama ma rozszerzone ubezpieczenie zdrowotne (aanvullende verzekering). Zatem planując rodzinę, dobrze o tym pomyśleć na początku roku kalendarzowego. 5. Pomocna dłoń po porodzie W Holandii domy wielorodzinne są mniej powszechne niż w Polsce i przyszli dziadkowie nierzadko mieszkają w innym mieście czy wręcz prowincji. Nieraz ciężko jest liczyć na wielką pomoc w pierwszych dniach ze strony rodziny. Na szczęście istnieje taka instytucja jak kraamzorg. Jest to wyspecjalizowana pomoc, która przysługuje każdej świeżoupieczonej mamie i jest w pełni pokryta ubezpieczeniem zdrowotnym. Pomocna pani z kraamzorg przychodzi do domu codziennie przez 8-10 dni po porodzie, żeby dopatrywać stanu i zdrowia mamy i niemowlaka, nauczyć jak dbać o maleństwo (karmić, kąpać, przewijać) oraz pomóc w ogarnięciu domu (posprzątać łazienkę i toaletę, przygotować drobne posiłki, ogarnąć łóżko). I co najlepsze, nie są to krótkie wizyty. Kraamzorg mamy do dyspozycji przez około 6-7 godzin dziennie przez caluteńki tydzień!
wizyta u ginekologa w holandii